DOM PRZYJACIÓŁ
PSYCHOTERAPIA i EDUKACYJA
Jeżeli Twój mąż pije, prawdopodobnie robisz/robiłaś wiele rzeczy, aby przestał, aby było normalnie, aby było lepiej:
wylewałaś lub chowałaś alkohol – ale on i tak go zdobywał
tłumaczyłaś, błagałaś, krzyczałaś, robiłaś awantury… – obiecywał, przysięgał… a następnie pił dalej
chodziłaś z nim do pubu, na imprezy – by kontrolować jego picie
kupowałaś alkohol, aby nie wychodził z domu
piłaś z nim, aby wypijał mniej
zabierałaś mu pieniądze, aby nie wydawał na alkohol
gdy przychodził upity, brudny, zwymiotował, zsikał się – prałaś jego rzeczy, sprzątałaś po nim – bo przecież wstydziłaś się, chciałaś by nikt nie wiedział, nie widział, chciałaś być dobrą żoną,
upitego przyprowadzałaś do domu
robiłaś wszystko, by inni się nie dowiedzieli
tłumaczyłaś się za niego, usprawiedliwiałaś go, błagałaś by nie wyrzucali go z pracy
wysyłałaś go do kościoła, do spowiedzi, może zmusiłaś by przysięgał w kościele
gdy brakowało pieniędzy brałaś dodatkową pracę
zanim wszedł do domu wiedziałaś dokładnie w jakim jest nastroju, czy pił, jaki będzie scenariusz
cały czas byłaś skupiona na nim, nie mogłaś myśleć o niczym innym, wszystko kręciło się wokół jego picia, byłaś pogrążona w chaosie i bardzo bałaś się odpuścić
robiłaś wszystko dla wszystkich, poświęcałaś się, broniłaś, sprzątałaś, gotowałaś, zarabiałaś, modliłaś się
przestałaś zwracać na siebie uwagę, na swoje potrzeby, pragnienia, chciałaś tylko by przestał pić
z czasem nie byłaś zdolna do pozytywnych uczuć, zostały ci tylko wściekłość, nienawiść, lęk, wstyd, depresja, bezradność, rozpacz i poczucie winy, krzywdy
wszystko w Tobie krzyczało Więcej nie uniosę!
robiłaś już wszystko, ale nic nie pomagało, nawet Bóg i zaczęło brakować nadziei.
Myślałaś by odejść, ale panicznie się bałaś - bałaś się, że sobie nie poradzisz. Tłumaczyłaś sobie, że przecież dzieci muszą mieć ojca, że kredyt, że musisz być dobrą żoną, że przysięgałaś…
I najważniejsze, że bez Ciebie Twój mąż umrze, przecież to człowiek, tak nie można. Dbałaś więc o niego: prałaś, sprzątałaś, karmiłaś....
Jego życie jest ważne, ale ważne jest również życie Twoje i Twoich dzieci i o każde należy się zatroszczyć - o każde inaczej.
W miarę pogłębiania się uzależnienia cele, które miała osoba uzależniona (rodzina, dom, praca, dzieci, wypoczynek, rozwój itp.) przestają powoli mieć dla niej znaczenie. Celem życia staje się zdobywanie alkoholu.
A im mniej dba o dom i całą resztę, tym więcej Ty przejmujesz obowiązków. A im więcej przejmujesz, tym bardziej może koncentrować się na piciu.
Pije sobie więc w najlepsze, nie martwiąc się o całą resztę. Wszystko jest przecież jak należy (oprane, posprzątane, ugotowane, dzieci zadbane itp.). Nie widzi potrzeby wprowadzania zmian, bo po co.
Dbanie o męża, który pije, bo to mąż, bo człowiek, bo chcę być dobra, bo to ojciec moich dzieci, bo tak należy, bo przysięgałam, bo muszę, bo nie można inaczej, bo wstyd, ... - nie pomaga ani jemu, ani Tobie, ani dzieciom.
Mała wskazówka na początek:
nie opiekuj się nim, by miał wygodnie, by miał cieplutko, czysto, by nie był głodny itp.
Pomagać należy, ale mądrze. Kiedy leży zimą na ulicy – pomóż mu. Kiedy widzisz, że należy wezwać karetkę, wezwij. Kiedy chce się naprawdę leczyć pomóż mu, wspieraj go - jeśli jeszcze dasz radę.
Zastanów się, naprawdę uczciwie, w jakim momencie jesteś, jak się czujesz, czy Twoje życie zmienia się na lepsze/gorsze, jak wygląda Twój dom, zdrowie, jak czują się Twoje dzieci?
Jeśli odczuwasz radość ze swojego życia – nie ma potrzeby nic zmieniać, ale jeśli wszystko w Tobie krzyczy, że brak Ci sił, że już nie dajesz rady, cierpisz Ty i Twoje dzieci (warto je zapytać)…. ZRÓB COŚ!!!!!!!
obejrzyj swoje życie – swoje - nie jego, jak wygląda, co czujesz, co robisz. Gdyby ktoś inny je oglądał, co by powiedział?
zobacz ile robisz dla siebie, a ile dla innych
porozmawiaj z dziećmi (jeśli to możliwe), posłuchaj tego co mają do powiedzenia, czego potrzebują, jak to widzą
przyjrzyj się swoim (nie jego) problemom i zacznij powoli je rozwiązywać
wyjdź do ludzi,
na ile to możliwe zacznij żyć własnym życiem – nie jego
odpocznij
Udało się wielu osobom, które żyjąc podobnie jak TY - w PIEKLE, wydostały się z niego i dziś potrafią cieszyć się życiem.
Ich zmiana spowodowała, w bardzo wielu przypadkach, zmianę ich partnerów.
Zachęcam do zmiany, zmiany siebie, aby przez tę zmianę mógł zmienić się Twój mąż, jeśli zechce.
Poszukaj pomocy, nie bądź sama. Możesz skorzystać z terapii indywidualnej, grup terapeutycznych, grup wsparcia Al-Anon.
Tym razem wszystko zależy od Ciebie – nie od niego!
Artykuł kieruję również do mężczyzn, którzy doświadczają cierpienia z powodu pijących żon/partnerek.
Problem zwany potocznie współuzależnieniem może pojawić się również w rodzinie, w której występują inne uzależnienia, choroby, trudności.
Podziel się proszę swoim życiem, swoją zmianą lub jej brakiem, cierpieniem, sukcesami, nie zostawaj sam(-a).
https://www.facebook.com/Osrodek.Wsparcia.i.Rozwoju
DOM PRZYJACIÓŁ
ul. Wodociągowa 9 m.8
05-070 Sulejówek k. Warszawy
e-mail: osrodek@domprzyjaciol.pl
tel. 509609280